Aktualności

W końcówce zabrakło zimnej krwi

Start Elbląg pokonał Piotrcovię 24:21 (13:11) w spotkaniu 2. kolejki PGNiG Superligi. Przyjezdne na kwadrans przed końcem prowadziły różnicą sześciu trafień, ale Piotrcovia w końcówce odrobiła straty i była bliska urwania faworytowi punktów. W najważniejszych akcjach meczu zespół Andrzeja Niewrzawy wytrzymał presję, a piotrkowiankom zabrakło zimnej krwi.
Pierwsza połowa była niezwykle wyrównana do 25. minuty. Wtedy Start wyszedł na trzybramkowe prowadzenie (11:8), a do szatni zszedł z wynikiem 13:11. Po zmianie stron elblążanki kontynuowały natarcie, a Piotrcovia zaczęła popełniać proste błędy. Nie do zatrzymania była zdobywczyni dziewięciu bramek Alicja Pękala. W 44. minucie było 20:14 dla gości i wtedy coś się w ich grze zacięło. Piotrcovia rzuciła pięć bramek z rzędu i na 13 minut przed końcem było już tylko 19:20. Wydawało się, że gospodynie mogą sięgnąć nawet po komplet punktów. W końcowych minutach wróciły jednak koszmary z pierwszego kwadransa drugiej połowy. Start wykorzystał niemoc rywala i w efekcie wygrał 24:21.

MKS Piotrcovia - Start Elbląg 21:24 (11:13)

Piotrcovia:
Kolasińska, Opelt - Joia 2, Klonowska 4/3, Oreszczuk 3, Dorsz 1, Ciura 1, Sobecka 4/2, Belmas 2, Małecka 1, Macedo 3.
Rzuty karne: 5/6
Kary: 6 min (Joia - 2 min., Belmas - 2 min., Macedo - 2 min.)

Start Elbląg: Orowicz, Pająk - Pękala 9, Waga 4, Cygan 3, Shupyk 3/1, Trbović 3, Choromańska 1, Garczarczyk 1, Dronzikowska, Stapurewicz.
Rzuty karne: 1/1
Kary: 6 min (Choromańska - 2 min., Waga - 2 min., Pękala 2 min.)
powrót
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
6 + 5 =
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
6 + 5 =