Rollercoaster nie dla Piotrcovii
Nie udało się pójść za ciosem naszym piłkarkom ręcznym. Po zwycięstwie nad KPR Gminy Kobierzyce nasz zespół pojechał do Jarosławia aby wygrać z miejscowym EUROBUD-em JKS. I na kwadrans przed końcem wydawało się, że jest na bardzo dobrej drodze. Po słabej pierwszej połowie Piotrcovia odrobiła bowiem straty i wyszła nawet na dwubramkowe prowadzenie (26:24). W tym momencie coś się jednak zacięło, a jarosławianki złapały wiatr w żagle. Odrobiły straty i wygrały ostatecznie 36:32.
Wynik spotkania otworzyła Magdalena Drażyk, ale już po chwili wyrównała Małgorzata Trawczyńska. Kolejne minuty należały do Karoliny Mokrzkiej. Rzuciła trzy bramki z rzędu i w 8. minucie EUROBUD JKS wygrywał 4:2. Piotrcovia odrobiła te straty (4:4 - 11. minuta), ale na kolejny zryw gospodyń już nie zdołała odpowiedzieć. W 18. minucie było 11:6, a po pierwszej połowie 16:12 dla zespołu prowadzonego przez Michała Kubisztala.
Agata Cecotka musiała w szatni przeprowadzić męską rozmowę ze swoimi zawodniczkami bo te zaczęły w drugiej połowie grać dużo lepiej. Nie tylko doprowadziły do remisu (19:19 - 39. minuta), ale wyszły na prowadzenie, które utrzymywały do 46. minuty. EUROBUD ma w składzie doświadczoną reprezentantkę Polski Sylwię Matuszczyk, która w ciągu 120 sekund rzuciła aż trzy bramki. Po jej trzecim trafieniu gospodynie doprowadziły do remisu (26:26), a chwilę później Wiktoria Gliwińska dała zespołowi z Podkarpacia prowadzenie. I tego prowadzenia drużyna z Jarosławia niestety już do końca nie oddała. Wygrała 36:32 i na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu zachowała szansę walki o czwarte miejsce.
Piotrcovia ma trzy punkty przewagi, ale przed sobą trzy mecze, z czego dwa wydają się arcytrudne - 5 maja nasz zespół zagra w Hali Relax z MKS FunFloor Lublin i 14 maja w Lubinie z niepokonanym mistrzem Polski, miejscowym Zagłębiem. Jedna wygrana nad Galiczanką Lwów, w teoretycznie najłatwiejszym domowym meczu, (10 maja, 18:00) może nie wystarczyć.
EUROBUD JKS Jarosław - Piotrcovia 36:32 (16:12)
Piotrcovia: Opelt - Drażyk 7/2, Polaskova 7/2, Grobelna 5, Schneider 4, Szczepanek 3, Oreszczuk 2, Trbović 2, Waga 1, Jureńczyk 1, Świerczek.
Rzuty karne: 4/6
Kary: 2 min (Polaskova)
Agata Cecotka musiała w szatni przeprowadzić męską rozmowę ze swoimi zawodniczkami bo te zaczęły w drugiej połowie grać dużo lepiej. Nie tylko doprowadziły do remisu (19:19 - 39. minuta), ale wyszły na prowadzenie, które utrzymywały do 46. minuty. EUROBUD ma w składzie doświadczoną reprezentantkę Polski Sylwię Matuszczyk, która w ciągu 120 sekund rzuciła aż trzy bramki. Po jej trzecim trafieniu gospodynie doprowadziły do remisu (26:26), a chwilę później Wiktoria Gliwińska dała zespołowi z Podkarpacia prowadzenie. I tego prowadzenia drużyna z Jarosławia niestety już do końca nie oddała. Wygrała 36:32 i na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu zachowała szansę walki o czwarte miejsce.
Piotrcovia ma trzy punkty przewagi, ale przed sobą trzy mecze, z czego dwa wydają się arcytrudne - 5 maja nasz zespół zagra w Hali Relax z MKS FunFloor Lublin i 14 maja w Lubinie z niepokonanym mistrzem Polski, miejscowym Zagłębiem. Jedna wygrana nad Galiczanką Lwów, w teoretycznie najłatwiejszym domowym meczu, (10 maja, 18:00) może nie wystarczyć.
EUROBUD JKS Jarosław - Piotrcovia 36:32 (16:12)
Piotrcovia: Opelt - Drażyk 7/2, Polaskova 7/2, Grobelna 5, Schneider 4, Szczepanek 3, Oreszczuk 2, Trbović 2, Waga 1, Jureńczyk 1, Świerczek.
Rzuty karne: 4/6
Kary: 2 min (Polaskova)
