Antonina Cieślak: Ten klub daje mi spory fundament do rozwoju
Antonina Cieślak, młoda bramkarka drużyny Piotrcovii, udzieliła obszernego wywiadu na kanale YouTube Sport Pazurem Mateuszowi Domańskiemu. - Ja jako młoda zawodniczka trafiłam do doświadczonej grupy, trenuje i gram z dziewczynami naprawdę doświadczonymi w porównaniu do mnie i to przekłada się na moją osobę. Staram się z tego wycisnąć ile mogę – mówi nasza zawodniczka.
Antonina Cieślak trafiła do Piotrcovii przed tym sezonem z Radomia, gdzie grała w rozgrywkach Ligi Centralnej. Tam z kolei przeniosła się z rodzinnego Gniezna. Czy pierwsza zmiana klubu była sporym przeżyciem? - Byłam przygotowana na to, że kiedyś przyjdzie czas zmiany i trochę podświadomie tego oczekiwałam. Jako zawodniczka i jako człowiek potrzebowałam zmiany, by ruszyć do przodu. Uważam, że każdy krok prowadzi nas do czegoś większego – przyznaje młoda bramkarka.
Zawodniczka stwierdziła, że wybór Piotrcovii był dla niej bardzo świadomy. - Ten klub daje mi spory fundament do rozwoju. Każdy etap jest bardzo ważny. Ja jako młoda zawodniczka trafiłam do doświadczonej grupy, trenuje i gram z dziewczynami naprawdę doświadczonymi w porównaniu do mnie i to przekłada się na moją osobę. Staram się z tego wycisnąć ile mogę. Świadomie podjęłam decyzję o przejściu do Piotrkowa Trybunalskiego. Chciałam też się przekonać, jakie metody szkoleniowe ma trener zagraniczny – mówi Antonina Cieślak.
Początki w nowym klubie nie były jednak łatwe. - Na początku byłam zaskoczona intensywnością treningów. Były momenty, że byłam sino-blada, bo jest to spory przeskok pomiędzy Ligą centralną a Superliga. Oceniam to jednak na plus, nasi trenerzy mają ogromne doświadczenia, którym się dzielą z nami – przyznała Cieślak. - Przyjeżdżając do Piotrkowa byłam strasznie zestresowana, jak mnie przyjmą zawodniczki i trenerzy. Przyjeżdżałam tuż po skończeniu wieku juniorki i nagle miałam możliwość dzielenia się piłką z Romaną Roszak, Karoliną Sarnecką czy Patrycją Nogą, mogłabym tak wymieniać niemal całą drużynę. To środowisko stworzyło mi jednak świetny fundament do rozwoju i jestem strasznie wdzięczna, że mogę z nimi trenować. Każda z tych dziewczyn wspiera mnie tak bardzo i bezinteresownie – dodała.
W bramce Antonina Cieślak rywalizuje o miejsce w składzie z Karoliną Sarnecką. Podkreśla jednak, że ta rywalizacja bardzo przypomina współpracę. - Uważam, że taką Karolinę każda drużyna powinna mieć. Jest taką iskierką na każdym treningu. Trochę się tej współpracy obawiałam, czy ta różnica wieku nas jakoś nie poróżni, nie wpłynie na naszą relację. Karolina jest świetną osobą, czuję od niej bardzo duże wsparcie na treningu. Potrafi podejść, zagadać. Oczywiście, jest między nami rywalizacja o miejsce w składzie, ale to rywalizacja czysto sportowa. Ja Karolinie życzę jak najlepiej i mam nadzieję, że oni mi również – śmieje się bramkarka Piotrcovii.
Piotrkowianki po rozegraniu pięciu spotkań zajmują trzecie miejsce w tabeli i mają na koncie cztery wygrane mecze. Medal mistrzostw Polski jest w ich zasięgu. - My w tym sezonie walczymy o medal i tak każdy sportowiec powie. Faktycznie widzimy, że jest on w naszym zasięgu. Mając już pięć rozegranych spotkań można mówić o potencjale, jaki drzemie w Piotrcovii. Widzę zaangażowanie każdej z nas i to potem przekłada się na wyniki i na tabelę – przekonuje Antonina Cieślak.
Zawodniczka stwierdziła, że wybór Piotrcovii był dla niej bardzo świadomy. - Ten klub daje mi spory fundament do rozwoju. Każdy etap jest bardzo ważny. Ja jako młoda zawodniczka trafiłam do doświadczonej grupy, trenuje i gram z dziewczynami naprawdę doświadczonymi w porównaniu do mnie i to przekłada się na moją osobę. Staram się z tego wycisnąć ile mogę. Świadomie podjęłam decyzję o przejściu do Piotrkowa Trybunalskiego. Chciałam też się przekonać, jakie metody szkoleniowe ma trener zagraniczny – mówi Antonina Cieślak.
Początki w nowym klubie nie były jednak łatwe. - Na początku byłam zaskoczona intensywnością treningów. Były momenty, że byłam sino-blada, bo jest to spory przeskok pomiędzy Ligą centralną a Superliga. Oceniam to jednak na plus, nasi trenerzy mają ogromne doświadczenia, którym się dzielą z nami – przyznała Cieślak. - Przyjeżdżając do Piotrkowa byłam strasznie zestresowana, jak mnie przyjmą zawodniczki i trenerzy. Przyjeżdżałam tuż po skończeniu wieku juniorki i nagle miałam możliwość dzielenia się piłką z Romaną Roszak, Karoliną Sarnecką czy Patrycją Nogą, mogłabym tak wymieniać niemal całą drużynę. To środowisko stworzyło mi jednak świetny fundament do rozwoju i jestem strasznie wdzięczna, że mogę z nimi trenować. Każda z tych dziewczyn wspiera mnie tak bardzo i bezinteresownie – dodała.
W bramce Antonina Cieślak rywalizuje o miejsce w składzie z Karoliną Sarnecką. Podkreśla jednak, że ta rywalizacja bardzo przypomina współpracę. - Uważam, że taką Karolinę każda drużyna powinna mieć. Jest taką iskierką na każdym treningu. Trochę się tej współpracy obawiałam, czy ta różnica wieku nas jakoś nie poróżni, nie wpłynie na naszą relację. Karolina jest świetną osobą, czuję od niej bardzo duże wsparcie na treningu. Potrafi podejść, zagadać. Oczywiście, jest między nami rywalizacja o miejsce w składzie, ale to rywalizacja czysto sportowa. Ja Karolinie życzę jak najlepiej i mam nadzieję, że oni mi również – śmieje się bramkarka Piotrcovii.
Piotrkowianki po rozegraniu pięciu spotkań zajmują trzecie miejsce w tabeli i mają na koncie cztery wygrane mecze. Medal mistrzostw Polski jest w ich zasięgu. - My w tym sezonie walczymy o medal i tak każdy sportowiec powie. Faktycznie widzimy, że jest on w naszym zasięgu. Mając już pięć rozegranych spotkań można mówić o potencjale, jaki drzemie w Piotrcovii. Widzę zaangażowanie każdej z nas i to potem przekłada się na wyniki i na tabelę – przekonuje Antonina Cieślak.